Dystrykt Pierwszy. Miejsce spokojne, żyjące własnymi
prawami. Tutaj Strażnicy Pokoju nie mają kogo, ani czego pilnować. Tu jest to
miejsce gdzie ludzie dużo zarabiają, pracując w bogatych zakładach nad drogimi
rzeczami, które udadzą się do stolicy Panem, Kapitolu. Jedni szyją przepiękne
ubrania, inni robią złotą i srebrną biżuterię, wysadzaną drogimi kamieniami. Każdy
ma dużo pieniędzy, można sobie pozwolić na drogie stroje, wytrawne jedzenie. Oczywiście
nie wszyscy żyją w dostatku. Zdarzają się rodziny, które są biedniejsze. Kupują
one tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Ale zdecydowana większość może sobie
pozwolić na coś więcej. Wszyscy jednak, a zwłaszcza osoby nie miejące wiele
pieniędzy, posyłają swoje dzieci na codzienne treningi.
Przygotowują je do udziału w corocznych, Igrzyskach Głodowych. Każdego roku z każdego dystryktu losowana jest dwójka dzieciaków w wieku od dwunastu do osiemnastu lat, jeden chłopak i jedna dziewczyna. Dwadzieścia cztery osoby, bo dystryktów jest dwanaście, jadą do Kapitolu. Tam przez trzy dni szkoleni są w sztuce przetrwania i walki na śmierć i życie. Potem dwadzieścia cztery osoby trafiają na oddzieloną od świata arenę, na której można znaleźć wszystko, od pokrytego lodem pustkowia, po gorące piaski pustyni. Stamtąd do domu wróci tylko jedna, ostatnia osoba utrzymana przy życiu. Zazwyczaj wygrywa ktoś z Dystryku Pierwszego, Drugiego lub Czwartego, bo tylko tam stać ludzi na szkolenie dzieci. W Jedynce, najbogatszym dystrykcie, żyje się najlepiej.
Przygotowują je do udziału w corocznych, Igrzyskach Głodowych. Każdego roku z każdego dystryktu losowana jest dwójka dzieciaków w wieku od dwunastu do osiemnastu lat, jeden chłopak i jedna dziewczyna. Dwadzieścia cztery osoby, bo dystryktów jest dwanaście, jadą do Kapitolu. Tam przez trzy dni szkoleni są w sztuce przetrwania i walki na śmierć i życie. Potem dwadzieścia cztery osoby trafiają na oddzieloną od świata arenę, na której można znaleźć wszystko, od pokrytego lodem pustkowia, po gorące piaski pustyni. Stamtąd do domu wróci tylko jedna, ostatnia osoba utrzymana przy życiu. Zazwyczaj wygrywa ktoś z Dystryku Pierwszego, Drugiego lub Czwartego, bo tylko tam stać ludzi na szkolenie dzieci. W Jedynce, najbogatszym dystrykcie, żyje się najlepiej.
Nazywam się Glimmer Austen i miałam szczęście się tam
urodzić.
________________________________I jest prolog. Nudny jak flaki z olejem, ale musi jakiś być.
Nie zgodzę się, że nudny ;p. Podoba mi się to zdanie, a raczej dwa: < W Jedynce, najbogatszym dystrykcie, żyje się najlepiej.
OdpowiedzUsuńNazywam się Glimmer Austen i miałam szczęście się tam urodzić.>
Fajnie, zapowiada się ciekawie :> :> To kiedy rozdział pierwszy?
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award !
OdpowiedzUsuńSzczególy u mnie - igrzyska-amy-moore.blogspot.com/
Hej, czytam Twoją historę o Clove (mimo że nie komentuję, bo jakoś nie mogę się do tego zabrać ;) ), a blogów o Glimmer przez pewien czas szukałam, więc chętnie się z tym zapoznam, tylko jest pewien problem... na moim monitorze tekst jest ucięty z lewej strony (kilka liter z każdej linijki). To pewnie kwestia szablonu. Dałabyś radę coś z tym zrobić, bo cięzko się domyślać? (Strasznie wymagająca jestem, czyż nie? ;) )
OdpowiedzUsuńProlog jak to prolog... krótki i na temat. Czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZerkniesz? http://kraina-smokow-graficznych.blogspot.com/2013/02/2-kobiecosc.html#more
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog!Piszesz również ciekawie ;-). Ładny szablon. Ja na moim blogu opowiadam historię Clove i Clato oraz Rue i Tresha ;) Zapraszam do czytania http://mystoriesmylifee.blogspot.com/ ;))
OdpowiedzUsuń